Zuzia Światowy (Facebook) |
Władziu. Byłam gotowa umierać wiele razy. Ryzykując przez tyle lat, biorąc udział w akcjach, których szanse na powodzenie były niewiele większe od zera. Na każdym kroku, za każdym zakrętem, za każdymi drzwiami czaiła się śmierć. Sam wiesz - widzieliśmy ją nieraz, tuż przy nas, w biegu, w kryjówkach, w szybkim biciu serca i kroplach potu. Byliśmy świadomi, że w każdym momencie może gwałtownie porwać nas w swoje zachłanne ramiona. Byłam gotowa umierać wiele razy. Ale nie teraz. Wiem, jak Ty zachowałbyś się na moim miejscu. Z odwagą stawiłbyś czoło wszelkim wrogom. W bezsilności i milczeniu przyjąłbyś niesprawiedliwy wyrok. I choć nie byłaby to śmierć, na którą zasłużyłeś, śmierć w pełni chwały, w trakcie bitwy, akcji, śmierć szlachetna, uświęcona, choć nie przelałbyś krwi za przyjaciół - odszedłbyś z honorem. Boję się, że to, co piszę jest próżne i egoistyczne. Że nie o tym powinnam myśleć, gdy słychać już coraz głośniejsze dudnienie ciężkich butów kata, spieszącego w moją stronę. Ale pomyśl tylko. Czy nie zasłużyłam na coś innego? Czy naprawdę dane mi jest zginąć pośród kpin i bluźnierstw? Dlaczego mam odejść jak najgorszy zbrodniarz? To tak bolesny, nieludzki paradoks. Po latach konspiracji i służby Ojczyźnie skazana pomiędzy hitlerowcami za zbrodnie wojenne... Brakuje mi Twojego trzeźwego spojrzenia. Twojego przekonania, że z każdej sytuacji można znaleźć jakieś wyjście. A jeśliby tego wyjścia jednak zabrakło - że trzeba zachować się z honorem. Bardzo się wstydzę. Bo mi tego honoru chyba zabrakło. Władziu. Mam do Ciebie prośbę. Musisz być silny. Nie rób głupstw, bardzo Cię proszę. Chcę odchodzić z pewnością, że żyjesz, że jesteś zdrów, że przed Tobą kolejne wiosny i lata. Masz dla kogo żyć, musisz być z mamą, musisz mieć oko na Michała. Nie żyj przeszłością, nie rozpamiętuj, nie rozdrapuj ran. Nie wiń się. Nie doszukuj się błędów. Zawsze będę przy Tobie. Władziu...
|