Matylda (Miłka)

04.08.1946 r. Warszawa

Władek,

To jest mój ostatni list do Ciebie, do Ciebie bo to Tobie chce powiedzieć teraz najwięcej. Przepraszam że, ściągnęłam na Ciebie nieszczęście, nigdy nie chciałam żeby ktokolwiek coś dla mnie poświęcał, dlatego mam nadzieje że nikt Ciebie z tym nie powiąże. Teraz jestem pewna jednego, nic nie jest takim jakim się wydaje. Nie chce śmierci, ale bez tego pewnie nie zobaczyła bym tego co widzę teraz. Nie mam do nikogo żalu może oprócz siebie, bo nigdy nie doceniłam tego co miałam, tak jak powinnam była. Szkoda że moja śmierć niewiele zmieni, nawet myśl tego że żyjesz nie jest do końca szczęśliwa, bo wiem że zostawiam cię tutaj. Tutaj. A przecież to to miejsce i ten czas miał być spełnieniem marzeń, Polska po wojnie. To brzmi tak jak bym się poddała... ale pamiętam jak mówiłeś że wojna nie będzie trwać wiecznie miałeś racje, nie trwała, ale lepiej się czułam kiedy było źle w czasie wojny niż kiedy jest źle w czasie pokoju. A przecież miało być dobrze... były plany i nadzieję. Nie tylko moje i Twoje, wszyscy chcieliśmy tego samego, i wszyscy tak samo tego nie dostaliśmy. Teraz wydaje mi się prawie nie możliwe, że jeszcze kiedyś może być dobrze. Nie chce żeby spotkało Cię to samo co mnie. Tak bardzo chciała bym mieć pewność że po mojej śmierci wszystko się ułoży, że choć mnie nie będzie będę wiedzieć, że jesteś ty, szczęśliwy. Boje się tego że ja odejdę i nic się nie zmieni, że już tak zostanie wbrew temu co się wydarzyło. Może to co do tej pory zrobiłam to było za mało. Ciekawe czy ktoś będzie pamiętał, ktoś oprócz nas, chyba że nawet my niedługo zapomnimy. Nie zasłużyłeś na to, nikt nie zasłużył. To nie powinno się tak skończyć, nie wiem jak powinno, ale nie tak i nie mówię teraz o sobie ale o ludziach takich jak ty. Ty nigdy nie straciłeś nadziei miałeś ją zawsze nawet w tych najgorszych momentach, to dla Ciebie powinien być wolny kraj. Im większa nadzieja tym większy zawód. Nie istotna jest teraz moja śmierć, bo wiem że wy będziecie żyć dalej. Wszystko co chciałam zrobić zrobiłam, a mimo to przykro... W jednym zawsze miałeś racje, sami powinniśmy sobie zawdzięczać wolność. Byłeś najlepszym co mnie w życiu spotkało, wiem że gdyby nie ty nie miała bym do kogo wysłać tego listu, dziękuje. Żałuje że już nigdy nie pójdę z Tobą do parku i nie zobaczę cię wśród osób którym na Tobie zależy. Po cichu liczę, że kiedyś wspólne marzenie się spełni. Wiesz kim dla mnie jesteś... a ja o Tobie nie zapomnę nigdy. Opiekuj się tymi którzy zostali a także sobą i spróbuj być szczęśliwy. Wspomnijcie mnie czasem. Proszę, przekaż mojej Mamie że to był mój wybór. Znowu mogę spokojnie tęsknić za Tobą.

Ruda

 

Przykro nam, ale nie możesz komentować tego artykułu, ponieważ nie jesteś zalogowany. Zaloguj się lub załóż konto, jeśli go jeszcze nie posiadasz. Zapraszamy!

Czas Honoru Czas Honoru

Ankieta

Czy Twoim zdaniem, serial przyczynił się przywrócenia pamięci o cichociemnych oraz żołnierzach wyklętych?
 

Z planu serii "Powstanie"

Ostatnie komentarze