Strona główna Ostatni list Rudej Aleksandra (Kiziak)
Aleksandra (Kiziak)

Władek
Jest mi bez Ciebie ciężko. Wybacz, jeśli się nad sobą użalam. Nie tak dawno to ja wykonywałam wyroki na zdrajcach. Dziś ja jestem "zdrajcą" i to na mnie zostanie wykonany wyrok. Pamiętasz, czasem pytano mnie jak to jest mieć na sumieniu tylu "zdrajców". Czułam się jak kamień, który nie ma uczuć. Gdy byłam dzieckiem jeździliśmy z bratem do stryja, na wieś. Błądząc po lesie zbieraliśmy materiały, z których robiliśmy drewniane karabiny. Bawiliśmy się w "wojnę". Zawsze przegrywał, bo był młodszy. Miałam satysfakcję gdy pokonany padał na trawę . Chwilę później wstawał i zaczynał się śmiać. Będąc już na tyle odpowiedzialna żeby trzymać język za zębami, uczyłam się, pod okiem stryja, strzelać z prawdziwej broni. Brat błagał mnie, by i on mógł się tego uczyć. Nigdy nie pokazałam mu, jak się bronić. Gdy naziści zajęli Lublin, nastało piekło. Miałam dobrą znajomą, Basię Nowakównę. Nasze kamienice leżały naprzeciw siebie. Będąc małymi dziewczynkami machałyśmy do siebie z naszych okien. W ten tragiczny wieczór firanki w mieszkaniu Basi były odsłonięte, a ona sama - gwałcona. Chwyciłam broń, a karabin wetknęłam w ręce swojemu bratu. Pobiegliśmy na ratunek Basi. To stało się zbyt szybko, byłam bezmyślna. Strzał. Już sama nie wiem czy to strzelili w mojego Bolka, czy w Basię. Brat nie zdążył nawet przeładować magazynku. Padł. Nie na trawę, lecz na kwiecisty dywan Basi. Już nigdy nie wstał. Basia już nigdy nie pomachała mi zza szyby. A ja? Stałam schowana w mieszkaniu obok. Nie wiem, czyje ręce nie pozwoliły mi iść za Bolkiem. Nie wiem, kto ocalił mi życie. Zawiodłam ich oboje. Bolka zabił mój sąsiad, który przeszedł na stronę nazistów. Pragnęłam zemsty. Konspiracja, później wyroki na zdrajcach. W każdym z nich próbowałam zobaczyć zabójcę Bolka. Po tym jak zabijałam, każdej nocy klękałam i zmawiałam za tych ludzi różaniec. Jednak nie potrafiłam być obojętna. Tu w więzieniu każą mi podpisywać różne papiery. Niczego nie podpisuję. Po cośmy walczyli pięć lat, jeśli miałabym teraz zaprzepaścić to jednym podpisem? To byłaby zdrada nie tylko Polski, ale też Bolka, Basi, moich rodziców i przede wszystkim Ciebie. Spróbuj mnie zrozumieć. Odebrali mi pierścionek który mi dałeś. W dniu egzekucji chciałam mieć przy sobie "Ciebie". Cóż, znów muszę być twarda. Źle się to wszystko potoczyło. Chyba nikt z nas nie będzie w stanie być po tej wojnie normalny. Zresztą, wojna nadal trwa. Jedyne czego teraz pragnę, to Twoje szczęście. Chciałabym, żebyś ujrzał czasy kiedy słowo "bezpieczeństwo" nie będzie kłamstwem. Byś mógł dumnie się przedstawić, nie martwiąc się o swoje życie. Przyszłe pokolenia o nas nie zapomną, jestem tego pewna. Nie mówiłam Ci tego często, ale kocham Cię. Bardzo Cię kocham, Władziu. Żałuję że przyszło nam widzieć wojnę, ale gdyby nie ona, być może nigdy byśmy się nie poznali. I za to jestem jej wdzięczna. Ksiądz który przekazał Ci ten list, dał mi dużo nadziei. Wytłumaczył mi, że moje życie dopiero się zaczyna, a Ty kiedyś do mnie dołączysz.
Twoja Ruda

 

Przykro nam, ale nie możesz komentować tego artykułu, ponieważ nie jesteś zalogowany. Zaloguj się lub załóż konto, jeśli go jeszcze nie posiadasz. Zapraszamy!

Czas Honoru Czas Honoru

Ankieta

Czy Twoim zdaniem, serial przyczynił się przywrócenia pamięci o cichociemnych oraz żołnierzach wyklętych?
 

Z planu serii "Powstanie"

Ostatnie komentarze