Drogi Władku, tak bardzo chciałabym się z Tobą zobaczyć, ten ostatni raz... Jak wiesz - wyrok już zapadł. Sama nie wierzę w to jak wielka może być ludzka podłość. Zarzuty, które mi postawiono są niedorzeczne. Nasz kraj zmierza ku zatraceniu. Musisz walczyć do końca, nie poddawać się. Bardzo żałuję, że nie będę mogła Ci towarzyszyć. Przed wyrokiem pozwolono mi porozmawiać z księdzem. To dzięki niemu piszę teraz do Ciebie. Poznanie Ciebie było najpiękniejszą rzeczą, która mogła mi się przydarzyć. Razem przetrwaliśmy wojnę, zrobiliśmy wszystko co mogliśmy dla naszego kraju. Ale oprócz tej ciemnej strony były też chwilę, podczas których zapominałam, że trwa wojna. Dzięki Tobie. Pamiętasz nasze niedzielne spacery po parku? Każda chwila spędzona z Tobą, była dla mnie cenniejsza, niż cokolwiek innego. Razem przeszliśmy przez powstanie. Lecz niedane nam było żyć godnie w powojennej Polsce. Czasami, podczas pobytu w więzieniu myślałam nad tym dlaczego to ja, dlaczego ja mam umrzeć. Ale rozmowy z zakonnica z sąsiedniej celi uświadomiły mi, że tak trzeba. Podczas przesłuchań nic nie zdradziłam. Mam nadzieję, że chociaż Ty nie dasz złapać się UB. Pamiętaj o naszej przysiędze. Ślubowaliśmy, że będziemy walczyć nawet kosztem swego życia. Jestem gotowa umrzeć za naszą Polskę. Kochany Władku nigdy się nie poddawaj, Twoja na zawsze Ruda
|
Przykro nam, ale nie możesz komentować tego artykułu, ponieważ nie jesteś zalogowany. Zaloguj się lub załóż konto, jeśli go jeszcze nie posiadasz. Zapraszamy!